Witam Was serdecznie! Ten post miał wyglądać nieco inaczej, ale już trzeci raz go piszę, bo blogger robi mi jakieś psikusy, które jednak mało mnie śmieszą :(
Nic to... mam nadzieję, że tym razem się uda...;)
***
Nie było to łatwe zadanie... Męczyłam się strasznie i nie do końca jestem zadowolona z efektów... Wiadomo - daleko mu do oryginału ;))))
Jaja z pistacjowych skorupek podpatrzyłam u
Evi, ale moje nie są tak cudnie pochlapane...
Oceńcie sami:
***
Udało się ;)))
Buziaki!