Poprzednio był rekin, a dziś: efekt drugiego zamówienia ;)
Tym razem nie posiłkowałam się żadnymi gotowymi podpowiedziami, więc potrzebowałam wielu poprawek :)))
W całym stroju najważniejszy jest ogon, który żyje własnym, bardzo ruchliwym życiem.
Dla dopełnienia całości, absolutnie konieczna była maska i oczywiście pomoc Dziecięcia w jej wykonaniu :)
Pozdrawiam!