U mnie już środek sezonu na wielkanocne kartki i w najbliższym czasie pokażę kilka zdjęć. Jednak dziś coś zupełnie innego...
Mocno zniszczony "Niecodziennik" ks.Twardowskiego przeleżał w szufladzie (i kartonie i na półce itd...) ponad 10 lat! Nie zrobiłam zdjęć "przed", ale sądzę, że wiele Wam powie, iż został zalany czerwonym, półsłodkim winem... Nie nadawał się do użytku, jednakże żal mi było go wyrzucić. Dopiero moja droga przyjaciółka i jej "wieczny brak czasu dla siebie" spowodowały, że postanowiłam nadać "Niecodziennikowi" nowe życie.
Ozdobiony oszczędnie, gdyż My Dear Watson plus Biała Róża same w sobie są bardzo wymowne.
Wszystkie kartki potuszowałam, a na wielu stronach dodałam różne "niespodzianki" ;)
Mam nadzieję, że pomoże "złapać oddech"...
Fntastyczny Niecodziennik:) To jest klimat kóry uwielbiam :) Pozdrawiam Joasiu :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie go odnowiłaś. I papiery do siebie bardzo pasują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję Wam za miłe słowa!
OdpowiedzUsuńNiesamowity pomysł. Każda książka produkowana w identycznych egzemplarzach staje się niesamowicie osobistym i niepowtarzalnym prezentem. Na pewno skorzystam z pomysłu jeśli można.
OdpowiedzUsuńKorzystaj!!! Będzie mi bardzo miło:)))
Usuń