Od dłuższego czasu miałam ochotę tego spróbować, ale jakoś się nie składało... Dopiero warsztaty decoupage w szkole mojego syna zmobilizowały mnie do podjęcia próby. To, co wówczas zrobiłam pokażę innym razem, a dziś szkatułki, które - mam nadzieję - spodobały się obdarowanym...
Pozdrawiam!
Podziwiam :) Ja tylko podglądam deku :)
OdpowiedzUsuńJoasiu, gratuluję!!! ja spróbowałam i zarzuciłam, a mam i drewienka i stos serwetek...Motywacji motywacj brak :)
OdpowiedzUsuńJa też dłuuugoo czekałam na jakąś zachętę ;))) Nie poddawaj się Evi!
Usuńwow, cudeńka Ci się udało zrobić. pozdrawiam i buziaczki przesyłam serdeczne
OdpowiedzUsuńPięknie postarzone. Motyw róż uwielbiam. Będę obserwować i zapraszam do siebie, szukam bratniej duszy wśród blogierek. Sama zajmuję się scrapbookingiem, decu i trochę szyję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci poszło, nie wierzę, że to pierwsza Twoja praca w tej technice ;), jeśli tak to chylę czoła...super!
OdpowiedzUsuńPierwszą pracę zrobiłam tydzień wcześniej na warsztatach w szkole, ale i tu wiele jeszcze nie wyszło tak jak chciałam. Serwetki strasznie mi się pofalowały pod wpływem kleju :))) Z pewnością kartki nadal pozostaną moją ulubioną formą, jednak czasem trzeba spróbować czegoś nowego :)
UsuńPozdrawiam!