Wykonanie 60 zaproszeń na ślub okazało się nie lada wyzwaniem! Niby proste w formie, ale jednak taka ilość jest bardzo czasochłonna.
Użyłam 3 różnych wzorów papieru (Biała Róża z Galerii Papieru), 5 rodzajów ramek z Wycinanki oraz 2 gatunków koronki (gipiury i stylonowej). Dodatkowo obszyłam na 3 różne sposoby. Wszystko to po to, aby jak najbardziej zindywidualizować każde zaproszenie i... nie zanudzić się na śmierć podczas tworzenia ;)))
Ramki pomalowałam białą akrylówką, następnie nałożyłam pastę nabłyszczającą i posypałam brokatem.
Pozdrawiam ciepło, oby zima już nam odpuściła :)
Ależ się napracowałaś!!! Niesamowite te zaproszenia! Przepiękne, delikatne i finezyjne. Gratuluje pomysłowości!!!
OdpowiedzUsuńZaproszenia cudowne :) Ilość też spora. Gratuluję cierpliwości :) Ja robiłam ok 25 zaproszeń komunijnych i miałam dosyć taśmówki :)
OdpowiedzUsuńWow! Dużo pracy, ale efekt świetny. Wyszły piękne:)!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam Kochane! Co do mojej cierpliwości, to z pewnością minie dużo czasu, zanim ponownie zdecyduję się na tak duże zamówienie;)))
OdpowiedzUsuńŚliczności!!!
OdpowiedzUsuńPiękne są te zaproszenia! Fantastycznie, że różnią się od siebie i nie występują jako "masowa produkcja" :-)
OdpowiedzUsuń